niedziela, 12 marca 2017

Z Opalenia do Lasek cz. 1

W sobotę (11.03.2017) byłam pieszo na wycieczce czerwonym szlakiem z Polany Opaleń do Lasek. Do Wólki Węglowej dojechałam autobusem 110 z pętli autobusowej przy Metro Marymont. Do polany doszłam żółtym szlakiem, choć w zasadzie tym razem powinnam była zacząć wycieczkę przy ulicy Rękopis, gdyż tam wchodzi się na początek czerwonego szlaku. Oficjalny początek czerwonego szlaku jest oznaczony na betonowym słupie przy przystanku Energetyczna na ulicy Arkuszowej. Ja jednak się zagapiłam i pojechałam autobusem dalej, więc już nie wracałam się na początek szlaku czerwonego, tylko weszłam na polanę od strony początku szlaku żółtego. 
Cała trasa wyglądała zatem w sposób następujący: 
  • żółtym szlakiem z Wólki Węglowej do Opalenia,
  • czerwonym szlakiem z Opalenia przez Laskową Górę, Górę Ojca do Izabelina C,
  • niebieskim szlakiem z Izabelina C do Lasek na cmentarz leśny przez cmentarz wojenny i Leśny Ogródek Botaniczny KPN.
Cała trasa liczy około 11 km. Na poniższej mapce widać dokładnie przebieg szlaków. 
Zatem przypomnijmy sobie początek żółtego szlaku... Wchodzę do lasu od strony ulicy Widokowej o godzinie 13.40. Po kilkuset metrach przechodzę pod liniami wysokiego napięcia i wchodzę w dalszą część lasu.
Znów napotkałam pieszych turystów.Tym razem kilka starszych osób na przechadzce popołudniowej.
I nawet udało mi się wypatrzeć takie ciekawostki. Fioletowy grzyb na pniaku jest wyjątkowo ładny:).
Szybko docieram do Polany Opaleń, gdzie przechodzę na czerwony szlak. Nie zwiedzam tym razem samej polany, choć zazdroszczę tym, którzy akurat wtedy palili sobie ognisko i smażyli kiełbaski. Na polanie było dużo osób, jeszcze więcej spacerowało dookoła niej.
Pogoda nie udała się zbytnio. Co prawda deszczu nie było, ale bardzo pochmurno... stąd jakość zdjęć... nieco ponurawe. Ścieżka otacza polanę z 3 stron: od północy, wschodu i południa. Ja tym razem idę ścieżką po stronie północnej i wschodniej.
W ogóle należy wspomnieć, iż czerwony szlak jest dosyć kręty, więc nie nudzi się nim iść. Jest też sporo ciekawostek na trasie.
A propos ciekawostek, to wypatrzyłam kilka ciekawych pni żyjących drzew. Trasa, którą idę jest bogata w różne gatunki drzew.
Spojrzenie na ścieżkę wschodnią przy Opaleniu... dosyć wąska a drzewa przy niej strzeliste. Gdy drzewa się zazielenią, będzie jeszcze ładniej.
Docieram do miejsca, gdzie ścieżka czerwona przecina się z żółtym szlakiem czyli szlakiem Stefana Żeromskiego. Później będzie podobne skrzyżowanie szlaków jeszcze raz. Na tym terenie rośnie las sosnowy z domieszką brzozy brodawkowatej i dębu bezszypułkowego. W podszycie rośnie jałowiec, kruszyna i jarzębina. W runie dominują borówki - brusznica oraz czernica - a ponadto kostrzewa owcza.
Fajnie splecione drzewa napotykam na dalszym odcinku szlaku.
Od najbliższej tablicy informacyjnej zaczyna się rejon większej ilości dębów. Kilka z nich przedstawiają poniższe zdjęcia. Na tym krótkim odcinku szlaku jest ich bardzo dużo. W Puszczy Kampinoskiej rosną 3 rodzaje dębów: szypułkowy, bezszypułkowy oraz dąb czerwony (pochodzący z kontynentu amerykańskiego). Dęby stanowią 10% powierzchni całej puszczy. W warunkach puszczańskich mogą osiągać 25-30 metrów, ponad 1 metr średnicy i żyć ponad 400 lat, choć najstarsze dęby kampinoskie dożywają zwykle 200-300 lat.
Jak zwykle... zdjęcie hub do kolekcji. Tym razem trafiła się zielonkawa, a raczej trafiły się, gdyż to cały zestaw:).
Jeszcze kilka zdjęć dębów, gdyż ciągle idę przez obszar, gdzie dosyć intensywnie porastają las. Niektóre kłaniają się turystom przechodzącym tą ścieżką.
A teraz nowy fragment lasu, gdzie dominują olchy. Lasy olszowe zajmują duże powierzchnie w puszczy w rejonie obszarów bagiennych. Najładniejsze fragmenty takich lasów znajdują się na terenie obszarów ścisłej ochrony jako łęgi olszowo-jesionowe i olsy.
Po lewej stronie ścieżki znajduje się Jeziorko Opaleń. Jest to jeziorko pochodzenia sztucznego. W okresie międzywojennym znajdowała się tu prywatna bażantarnia. W okresach suszy jeziorko wysycha.
Idę dalej... za ławeczką ścieżka skręca. Tu można zobaczyć dużo powalonych, starych drzew obrośniętych mchem i grzybami.
Wspomniane huby... powiększa się moja blogowa kolekcja. Ciekawe ile jeszcze rodzajów tych grzybów spotkam na swoich wycieczkach.
Czas w drogę. Ścieżka się wije zakrętasami. Trochę ponura okolica. Gdy drzewa wypuszczą liście, to zrobi się tu weselej. Za to kawałek w głąb od ścieżki robi się ciekawiej. Oczka wodne i tereny podmokłe...
A tu jeszcze jedna huba... tym razem dwukolorowa i jeszcze omszały pień do kolekcji. Całkiem fajne zestawienie kolorów.
Na dalszym etapie szlaku można zobaczyć dużo omszałych, leżących na ziemi pni. Tu się zaczynają tereny porolne. W Kampinoskim Parku Narodowym od 1976 toku trwa wykup ziemi od prywatnych właścicieli. Dotychczas wykupiono około 11 tys. ha ziemi. Obszary te zostały zalesione lub pozostawione naturalnym procesom ekologicznym. W Uroczysku Opaleń większość byłych gruntów rolnych została zalesiona. Na takich terenach naturalny bór wykształci się po 150 latach, a naturalny grąd po 350 latach. 
 
Puszcza Kampinoska, jeśli chodzi o podłoże, ma budowę naprzemiennych pasów to wydm to bagien ciągnących się od zachodu na wschód. Najpierw jest południowy pas bagienny, potem południowy pas wydmowy, dalej północny pas bagienny i północny pas wydmowy a nad nimi taras zalewowy. W Puszczy Kampinoskiej spotykamy najlepiej zachowane pasy wydmowe w Europie. Na poniższych zdjęciach widać fragment takiego pasa wydmowego w okolicy Laskowej Góry.
Na piachach rosną ciekawe gatunku roślin. Ja na swej drodze napotkałam między innymi takie trawki i mchy.
Idąc dalej szlakiem spotykam znów ciekawe drzewa. W okolicy trwa wycinka drzew. A za chwilę...
Uroczysko Michałówka. Uroczysko znaczy pustkowie, odludne miejsce znajdujące się w terenie zalesionym. Nazwa tego uroczyska pochodzi prawdopodobnie od imienia dawnego właściciela. Jeszcze na początku XX wieku uroczysko to należało do majątku ziemskiego rodziny Daszewskich. W 1959 roku weszło w skład Kampinoskiego Parku Narodowego, a w 1975 roku zostało przeznaczone do wykupu na rzecz Skarbu Państwa.
W miejscu tym jest wiata odpoczynkowa, gdzie można usiąść i schronić się przed deszczem. gdyby takowy się pojawił. W miejscu tym szlak żółty i czerwony się na chwilę schodzą. Zaraz jednak czerwony szlak odbija w lewo. Na rozwidleniu szlaków, przy wejściu na czerwony, rosną dwa piękne dęby.
Na dalszej części szlaku można spotkać ładne krzewy cisu i jałowca. Pierwszy i jedyny rowerzysta dzisiejszego dnia też się trafił... jak okaz:).
I jeszcze kolejny rodzaj mchu do mojego blogowego albumu. Zupełnie inny niż wcześniej fotografowane.
Ścieżka się trochę wije i prowadzi do kolejnych dębów...
Jeszcze kilka ciekawych pni... Dwa pniaki w uściskach :) zaprzyjaźniony z mchami oraz "gorący chłopak" zrzucający wierzchnie okrycie.
Chwila odpoczynku na ławeczce wśród kolejnych dębów i dalej w drogę przed siebie... a przy okazji znów wypatrzyłam jakieś ciekawe drzewa... tym razem bliźniaki.
Las w tej części szlaku jest bardzo interesujący, choć robi wrażenie nieco zdziczałego. Ścieżka prowadzi do kolejnego podmokłego obszaru. Nasza ścieżka dochodzi do leśnej drogi położonej tuż przy jeziorku i szlak skręca w nią w prawo.

Zaś przy tym zakręcie całkiem spore jezioro, do którego dopływa ciek wodny przez mokradła. Za tym jeziorkiem widać już zabudowania. Zapewne są to Laski "od tyłu". Szlak je omija i prowadzi dookoła do Izabelina.
Zaraz za wspomnianymi mokradłami znajduje się okazała stara posiadłość z zabudowaniami i murem dookoła. W rogu muru znajduje się ładna kapliczka. A za nią szlak skręca w prawo, omija mur i dalej skręca w lewo prowadząc następnie wzdłuż muru.
Wchodzę znów w las. Jest on na tym odcinku wyjątkowo ładny a teren mocno pofalowany.
Kilka zakrętów i dochodzę do punktu, w którym szlak czerwony i niebieski się zbiegają. Jestem tuż tuż u podnóża Góry Ojca.

O Górze Ojca już w części 2 reportażu.




1 komentarz:

  1. Jeziorko Opaleń nawet zimą potrafi mieć mało wody. Pamiętam jak na przełomie 2015 i 2016 roku mało było opadów i to jeziorko prawie wyschło. Obecnie wody jest dużo. Dosyć dawno nie było tak mokrego przedwiośnia.

    OdpowiedzUsuń