poniedziałek, 24 kwietnia 2017

Atomowa Kwatera Dowodzenia

Atomowa Kwatera Dowodzenia jest/był to opuszczony obiekt wojskowy, zlokalizowany w Puszczy Kampinoskiej, w okolicach Lasek i Dąbrowy Leśnej, w sąsiedztwie wydmy Łuże. Ten niedokończony obiekt miał służyć jako stanowisko dowodzenia na wypadek wojny atomowej. 
12 kwietnia 1964 roku resort rolnictwa przekazał wojsku 1 ha na cele obronne oraz 10 ha na cele ochrony tajemnicy tajnej strefy. Wybudowano 3 budynki, które planowano zakryć piachem. W 2004 roku teren przeszedł na własność Kampinoskiego Parku Narodowego. Stopniowo niszczał i był rozkradany. 
Obecnie obiekt jest w stanie rozbiórki. Część podziemna zostanie wykorzystana jako siedlisko nietoperzy. Zobaczmy jak wyglądał przed rozbiórką...
Ja wybrałam się na obejrzenie rozbiórki AKD 23 kwietnia 2017 roku, tj. w niedzielę. Najszybciej można dojść w to miejsce z Wólki Węglowej. Są dwie możliwości: 

1. autobus 110 na pętli autobusowej przy Metro Marymont: rozkład 110

2. autobus specjalny 409, weekendowy z kilku lokalizacji: 

Wysiadamy z autobusu na przed/ostatnim przystanku, przy ulicy Widokowej i idziemy na początek szlaku czarnego. Będziemy nim iść aż do rampy za parkingiem w Dąbrowie Zachodniej.
Ten odcinek trasy znamy już z wycieczki czarnym szlakiem prowadzącydo Lasek. Początkowo mamy pas wysokich wydm. Przy rampie szlak czarny łączy się na chwilę ze szlakiem zielonym rowerowym
Las na tym odcinku jest bardzo oryginalny, drzewa wiją się poskręcane. 
Droga jest dosyć szeroka ale mocno piaszczysta. Rower o cienkich oponach z trudem sobie tu radzi. 
Oznaki wiosny już zagościły na dobre. Borowina wypuszcza coraz większe listki. Inne rośliny też wyrastają spod warstw zaschniętych liści. 
Na skrzyżowaniu szlaków jest mapa całej Puszczy Kampinoskiej. Popatrzmy gdzie zlokalizowana jest Atomowa Kwatera Dowodzenia...
Zatem skręcamy w prawo i przemierzamy dalej las. Pogoda dosyć się udała, mimo, że w drodze na start straszyło śniegiem. Zimno ale jednak dosyć słonecznie, co widać na załączonym zdjęciu. 
Las jest pełen kapliczek. Tu jedna z nich. Na drzewie, tuż nad ławeczką. Tym razem można usiąść i odpocząć, gdyż była wolna. 
Kolejne oznaki wiosny... Różne drzewa i krzewy są na różnym etapie rozwoju liści. Najpóźniej wypuszczają je dęby. 
A tu mrowisko... mieszkanki szybko się uwijały...
Idę dalej... ścieżka pomału wyprowadza mnie z lasu na szerokie łąki. Na skraju lasu jest tablica ostrzegająca by nie wchodzić w las poza ścieżką. Wypada przestrzegać takich zakazów. 
Wspomniana łąka... trawy zeszłoroczne, jeszcze suche. Za to przy drodze parkan z krzewów, które ładnie kwitną...
Na końcu łąki widać już wspomniany parking w Dąbrowie. Za nim szlak skręca w lewo i prowadzi do rampy, za którą de facto nie wolno wchodzić, gdyż trwa rozbiórka AKD. 
Na trasie - charakterystyczne pniaki drzew a za nimi wspomniana rampa... oraz zakaz wstępu za nią :). 
Wypatruję po drodze małe listki na dębie oraz piękny cis...
Za rampą do AKD prowadzi wyasfaltowana ścieżka. Krajobraz po drodze raczej standardowy, za to można wypatrzeć pozostałości betonowych i żelaznych ogrodzeń, słupów, lub jakichś podziemnych obiektów. 
Ty widać jakiś bunkier... a potem niebawem drugi...
I jesteśmy u celu. Bramy wejściowej już nie ma a na górce widać koparkę i zwały połamanych betonowych płyt oraz gruzu. 
Ot i tyle zostało po Atomowej Kwaterze Dowodzenia. Niebawem będzie jeszcze mniej. W drodze powrotnej wypatruję ładnego ptaszka...
A w okolicy Wólki Węglowej znane z innych lokalizacji pozostałości bo niby garażach? Przy Polanie Opaleń też takie można napotkać. Czy ktoś wie, co to dokładnie było?
Całą trasę z Wólki Węglowej do AKD robi się pieszo w około 45 minut. Wracałam tą samą trasą do Wólki Węglowej. Dalej również:
1. autobusem 110: rozkład 110
2. autobusem 409: rozkład 409



zapraszam na kolejne relacje



wtorek, 11 kwietnia 2017

Z Cybulic do Bieli i Rybitew cz. 3

Zatrzymałyśmy się przy północnej krawędzi Puszczy, na skraju Obszaru Ochrony Ścisłej Rybitew, w okolicach Gaci. Wchodzimy na zielony szlak - Północny Szlak Leśny Teofila Lenartowicza
Idziemy szerokim piaszczystym traktem. Jak w każdym O.O.Ś. również tu krajobraz powalonych starych drzew, które samoczynnie już podlegają procesowi rozkładu. Ten odcinek szlaku pozostawiam do obejrzenia bez większych komentarzy...

W okolicy przecięcia szlaku zielonego z Rybicką Drogą jest miejsce, które powinien odwiedzić każdy, kto przyjeżdża w tę część Puszczy Kampinoskiej. Jak dotąd, nie spotkałam w Puszczy upamiętnień czy grobów, które zrobiłyby na mnie równie wielkie wrażenie jak groby, które tu napotkałam. Naliczyłam pięć grobów, w których pochowana jest jedna lub kilka osób - nieznanych żołnierzy. Aby je wszystkie zobaczyć trzeba wejść nieco w głąb lasu. Na skraju drogi są tylko dwa z nich.
Za grobami skręcamy w lewo. Na tym odcinku znów wypatrzyłam kapliczkę na drzewie.


Kawałek dalej dochodzimy do dużego, charakterystycznego rozwidlenia dróg leśnych. Teoretycznie powinnyśmy iść w prawo, tak jak prowadzi zielony szlak, który zawiódłby nas znów do zejścia się go ze szlakiem niebieskim - czyli wróciłybyśmy na odcinek szlaku, którym wchodziłyśmy dziś do Puszczy. Jednak decydujemy się na korektę trasy i skręcamy w lewo z zamiarem dotarcia do wsi Rybitew


Po wyjściu z lasu czeka nas jeszcze przejście sporej długości odcinkiem przez łąkę. Na końcu jest skrzyżowanie dróg we wsi Rybitew.
Przy samym skrzyżowaniu jest zadaszona ławka a obok niej kolejne ważne upamiętnienie. Tym razem pomnik ku czci mieszkańców wsi Rybitew poległych, zamęczonych i straconych w hitlerowskich obozach koncentracyjnych po pacyfikacji w dniu 14 września 1944 roku. Na pamiątkowym kamieniu znajduje się tablica z wyrytymi nazwiskami ofiar.
Po przekątnej z kolei znajduje się kapliczka, a niedaleko od niej bardzo charakterystyczne drzewa. Jadąc lub idąc drogą, która znajduje się pomiędzy kapliczką a wielkim dębem, dotrzeć można do najdalej na północy położonej krawędzi Puszczy i wsi Głusk oraz Nowe Grochale.
W piwniczce, jak zwykle noclegownia nietoperzy. Już kilka takich na wcześniejszych wycieczkach widywaliśmy.
A dalej czeka nas przeprawa przez strumyk i przejście ostatnim odcinkiem sobotniej trasy. Po drodze będzie jeszcze jeden domek nietoperzy...
Ostatni dom należący do wsi Rybitew... a potem już tylko przejście drogi skrajem lasu. Po prawej stronie rozciąga się łąka a za łąką widać cel wycieczki czyli Cybulice Małe. Warto zwrócić uwagę na drzewa, koło których przechodzimy a także na specyficzny nasyp, który przez spory odcinek ciągnie się po lewej stronie, tuż na skraju lasu. Niewykluczone że kiedyś była tu trasa kolejowa - w czasie wojny zapewne.
O, proszę... i jeszcze konie tu ludzie mają i do bryczki zaprzęgają...
Już widać skraj Puszczy i Cybulice Małe. Na końcu szutrowej drogi, nieopodal skrzyżowania z asfaltową drogą znajduje się Fort VII. Generalnie, teren na lewo od drogi jest terenem wojskowym i nie wolno wchodzić tu w las. Cała wyprawa zajęła ok. 6h.
Na chwilkę tylko "rzucamy okiem" na ten obiekt. Akurat w centralnej części fortu byli jacyś mężczyźni, więc nie warto tam zaglądać w głąb... tym razem. A po dojściu do asfaltowej drogi... wyczekiwana tablica:). Cała wyprawa zajęła ok. 6 godzin, wyłączając czas dojazdu autobusem.



Zapraszam na kolejne reportaże z wycieczek.