poniedziałek, 3 lipca 2017

Do Karczmiska... i dalej... cz. 2

Opuszczamy Karczmisko i zmierzamy dalej:
  • Krętą Drogą - zielonym szlakiem do Zaborowa Leśnego
  • dalej do Mariewa - niebieskim szlakiem, następnie 
  • do Budy (schodząc już z niebieskiego szlaku) w okolice Lisiej Góry, przed którą skręcimy 
  • na Mały Truskaw  i będziemy kontynuować wędrówkę  
  • żółtym szlakiem rowerowym do Truskawia
Z Zaborowa Leśnego tą trasą do Truskawia będziemy iść/jechać 9 km. Jeśli doliczymy do tego 3 km z Truskawia Do Karczmiska, to okaże się, iż łącznie pokonaliśmy wyznaczoną trasą ok. 12 km. 

Zobaczmy zatem jak wygląda zielony szlak po opuszczeniu Wiatrołomów... zieleń, zieleń i jeszcze raz zieleń. Właśnie paprocie są w pełni rozkwitu.
Pod drzewami iglastymi takie oto atrakcje można napotkać.
Ten rejon Puszczy jest bogaty w borowinę. Borówki owocowały już od drugiej połowy czerwca. Owoce prezentują się bardzo ładnie. Przypominam, że na terenie Puszczy Kampinoskiej jak i każdego rezerwatu i parku narodowego nie wolno zbierać owoców, grzybów, roślin itp.
Tam, gdzie pojawiały się wydmy, pogarszała się jakość drogi za to można było oglądać korzenie drzew wystające z piachu.
Pogoda w czerwcu dopisała, dzięki czemu marsz przez las był przyjemny. Brakuje mi tylko ławeczek na tym odcinku szlaku.
Kolejna wydma i ścieżka wyjeżdżona przez rowerzystów, równolegle do głównego szlaku.
 Wydmy, wydmy i jeszcze raz wydmy a za ich sprawą taka droga...
Drzewa w różnym położeniu:).
Chwilami szlak się zwężał ale po obu stronach można było podziwiać piękny las. Po lewej stronie zostawiliśmy Obszar Ochrony Ścisłej Cyganka
Ładna trawka przykuła moją uwagę:)
Jeszcze kilkaset metrów przez piękny, zielony, rozświetlony słońcem szlak i niebawem docieramy do skrzyżowania szlaków: żółtego, niebieskiego i zielonego. Nieopodal stąd znajduje się Mogiła Powstańców.
Tym razem jednak nie zbaczam z wyznaczonej trasy. Skręcam w lewo i zmierzam w kierunku Zaborowa Leśnego.
Po drodze można podziwiać okoliczne bagna i kanały, mocno nawodnione w dniu wycieczki.
To robi szczególne wrażenie z powodu koloru powierzchni wody. Ostatnim razem gdy tu byłam, nie było tej zielonej powłoki.
I już docieram do Zaborowa Leśnego. Znane rozwidlenie szlaków a nieopodal polana wypoczynkowa i obiekt Parku Narodowego - strażnica.
I znów bagna...
 ... a za bagnami rozstaje szlaków. Żółty szlak skręca w lewo do Truskawia a my podążamy dalej niebieskim szlakiem do Mariewa Drugiego.
Po drodze napotykamy piękne drzewa, za to droga bardzo piaszczysta i nie wygodnie się ją pokonuje.
Skrzypy... dawno ich nie widziałam.
Maszerujemy dalej... piaszczystą drogą, która niebawem doprowadzi nas do rozległej łąki. Kiedyś napotkałam na niej sarnę...
 Tym razem udało się wypatrzeć dzikie róże rosnące przy drodze...
 ... oraz jaszczurkę opalającą się do słońca na piachu.
 Ciekawa roślina, której nazwy niestety nie znam. :)
A to już Mariew Drugi. Ciekawie usytuowana wioska z niespecjalnie dobrym dojazdem do chociażby Truskawia.
Drzewa pięknie się rozpościerają nad piaszczystą drogą. Droga natomiast wyjątkowo trudna do przebycia zarówno dla pieszych jak i rowerzystów. W zasadzie szlak prowadzi na prawo od niej między drzewami. Tam już bez problemu można pedałować.
Z ciekawostek botanicznych... warto zwrócić uwagę na charakterystyczną dla wydm traw.
Kolejne zabudowania i domostwa... za chwilę szlak niebieski odbije w lewo, a my będziemy dalej podążać drogą aż do Budy.
Dzikie bratki... małe, piękne kwiatuszki.
 
Docieramy do Budy. Wieś jest nieco większa niż poprzednia z lepsza infrastrukturą drogową z nowo wysypaną żwirem drogą. Niestety nie idzie się nią dobrze, ale samochody mają wygodę.
 Warto zwrócić uwagę na to charakterystyczne drzewo.
Docieramy do rozstajów dróg i pętli autobusowej w Mariewie. Na środku znajduje się zabytkowy krzyż.
Skręcam w lewo i maszeruję równym krokiem w stronę Małego Truskawia. Niebawem docieram do tej wioski i nie zatrzymując się przemierzam żółty szlak rowerowy. Tę czerwoną kapliczkę już chyba znamy, nie prawdaż?
Na dalszym odcinku zauważyć można z prawej strony drogi sporej wielkości bagna. Ciągną się dobre kilkaset metrów.
Ta droga jest trochę nudna dla pieszych, za to idealna dla rowerzystów. Napotykam ich zresztą co jakiś czas. A to grupki młodzieży, a to rodziny na rowerach.
Z lasu wyjeżdżamy wprost do Truskawia na ulicę Borzęcińską a z niej docieramy do ul. 3-go Maja blisko przystanku autobusowego 708, którym można wrócić do Warszawy i dojechać do Metra Młociny.



Zapraszam na kolejne wyprawy.