poniedziałek, 10 kwietnia 2017

Z Cybulic do Bieli i Rybitew cz.2

Zatem jesteśmy w pobliżu Starej Dąbrowy przy schronisku ZHP. Przy schronisku jest polana biwakowa oraz pamiątkowy kamień przypominający o pierwszej zbiorowej wycieczce krajoznawczej PTTK do Puszczy Kampinoskiej (2 czerwiec 1907r.). Z tej samej okazji posadzono 3 dęby, które nazwano: Warszawa, Poznań, Kraków.

Po krótkim odpoczynku, wyruszamy dalej. Przez pewien odcinek szlak żółty i szlak niebieski prowadzą równolegle. W tym miejscu zaczyna się jednocześnie ścieżka dydaktyczna Wokół Bieli, którą opiszę szczegółowo przy innej okazji.

Na tym odcinku szlaku napotykamy na wysokie wydmy. Zdjęcie nie jest w stanie oddać różnic wysokości, ale zawsze coś niecoś uda się pokazać. ścieżka wbija się coraz mocniej w głąb wydmy.
Na skraju ścieżki widać ciekawy mech i dobry przykład na tzw. wędrujące sosny. Na terenach gdzie wydmy są wyjątkowo rozległe i bardzo sypkie, wiele sosen odsłania swe korzenie.
 
Przemierzamy wydmę, wspinamy się po stromym boku jednej z nich. Na górze czeka niespodzianka - rozległe piaszczyste skrzyżowanie dróg. Z wzniesienia tego widać, iż w dole z drugiej strony jest szosa. Przy tej szosie jest typowy dla "Kampinosu" grób-krzyż. Przy owej szosie jest ich sporo, co kawałek.
Wracam jednak z powrotem na górę i kieruję się na szlak, który nadal prowadzi przez wydmy. Po drodze jeszcze jeden żuczek. Tym razem śpi sobie spokojnie na słońcu...
Pomału schodzimy z wydmy, za to robi się bardzo zielono. Dookoła jest gruby dywan mchów i ławeczka, na której można przysiąść na chwilkę...
Za niedługo szlak niebieski odłącza się od szlaku żółtego. Dalszą drogę przemierzamy żółtym szlakiem - przynajmniej przez jakiś czas. Kawałek dalej zmiana krajobrazu... po prawej stronie obszar bagienny, choć akurat dosyć wysuszony tym razem. Przypomnę, iż od Schroniska ZHP po prawej stronie cały czas mamy Obszar Ochrony Ścisłej "Biela". Natomiast od rozstaju szlaków po lewej stronie jest Obszar Ochrony Ścisłej "Wilków".
A dalsza droga wiedzie nadal przez wydmy.
Tu wyraźniej widać O.O.Ś. "Wilki" - zupełnie inny krajobraz niż wcześniejsze pagórki wydmowe. Większa część tego obszaru zostawiamy po lewej stronie, gdyż ścieżka tylko zahacza o jego teren. Większy odcinek obszaru "Wilków" można zobaczyć podążając niebieskim szlakiem.
Na naszej wycieczce krajobraz zmienia się systematycznie. Teraz przechodzimy przez płaski teren porośnięty głownie sosnami i gęstym mchem. A na zakręcie, który poprowadzi nas w prawo, znajduje się duża wiata, gdzie można schronić się przed słońcem lub deszczem.
Przy wiacie wypatrzyłam kilka ciekawostek... roślinki wybijające w górę na wiosnę oraz ciekawe grzyby na pniaku. A obok przebiega Leoncińka Droga, w zasadzie jej końcówka. Gdyby pójść nią w przeciwnym kierunku, to byłaby okazja zobaczyć dużo większą część O.O.Ś. "Wilków", ale to nie tym razem.
Tą drogą idziemy na północny-wschód w okolice Piaszczystych Gór, do Gaci. Jest to szeroki, stosunkowo prosty odcinek szlaku. Po drodze spotykamy pana na koniu, akurat na wierzchołku wydmy się mijamy. Wyłożono go betonowymi kratkowanymi płytami aby się nie uwoził.
Schodząc z wydmy znów widzimy wyodsłaniane korzenie drzew iglastych, głównie sosen.
Pierwszy raz na drodze napotykamy pokrzywy. Szkoda, że nie można zrywać... byłaby niezła herbatka :).


Niebawem ostry zakręt w prawo. Uwaga, uwaga! - Niestety przegapiłam sprawę, ale gdyby zrobić w tym miejscu na chwilkę skok w lewo, to zobaczyć można Tańczący Bór, czyli rejon porosły przez specyficznie, kolankowo powyginane tuż nad podłożem sosny.  

Takie ukształtowanie pni jest związane z działaniami militarnymi prowadzonymi podczas I wojny światowej. Żołnierze zajmujący okopy ścinali szablami wierzchołki drzewek w celu odsłonięcia terenu przedpola co ułatwiało ostrzał. Pomimo tych uszkodzeń część drzew przeżyła wojnę. Z nieuszkodzonych bocznych gałęzi wykształcił się przewodnik, który przejął funkcję pędu szczytowego, tworząc charakterystyczne wygięcie. Niestety wrócę tu innym razem i wtedy pokażę wam Tańczący Bór

Zatem skręcamy w prawo, a po drodze jeszcze jedna ławeczka do odpoczynku. Tym razem zadaszona. Chwilę dalej ładny, ale opuszczony dom. Na jednej z map, ten rejon był podpisany nazwą Gać. Tu rozstajemy się z żółtym szlakiem, który skręca w lewo prowadząc do Leoncina i przechodzimy na szlak zielony - Północny Szlak Leśny Teofila Lenartowicza.


Jednocześnie wchodzić będziemy na Obszar Ochrony Ścisłej "Rybitew". Tym ładnym jałowcem (jak sądzę) kończę część drugą reportażu i zachęcam do poczytania ostatniej...



c.d. w części 3.

3 komentarze:

  1. Największe wydmy w KPN są kawałek dalej - na niebieskim szlaku,kilkaset metrów od miejsca,w którym szlak niebieski odłącza się od żółtego. Wysokość wydm dochodzi tam do 30 metrów. Piękny jest widok z najwyższego wzniesienia na pobliską szosę.

    OdpowiedzUsuń
  2. A na przedostatnim zdjęciu widać drewnianą opuszczoną leśniczówkę. Czytałem kiedyś artykuł o tej części puszczy i jeden z komentujących napisał,że ta była leśniczówka służyła również jako schronisko (część jej była przeznaczona dla turystów). Ale nie znalazłem potwierdzenia tej wiadomości w necie.
    Na innym blogu,na którym opisywana jest również Puszcza Kampinoska,jego autorka napisała,że rozmawiała z kimś,kto mieszka w okolicy i ta osoba powiedziała jej,że kiedyś wyświetlano tu filmy.

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak czy inaczej budynek niszczeje, a szkoda...

    OdpowiedzUsuń