Na tyłach muzeum palmirskiego znajduje się początek Ścieżki Dydaktycznej "Wokół Palmir". Tędy też przebiega dalszy ciąg czarnego szlaku, którym kontynuuję wycieczkę. Ponieważ zatrzymywałam się na dokładne zwiedzanie muzeum i cmentarza, co zajęło mi ponad godzinę, to w dalszą drogę ruszam o 11.00. Początkowo po lewej stronie mam ciąg dalszy Długiego Bagna.
Przez pewien czas szlak czarny prowadzi równolegle do ścieżki
dydaktycznej a następnie skręca w lewo i doprowadza spacerowicza do Kamienia
Orlika.
Podchorąży Roman Edmund Orlik zasłynął zlikwidowaniem we wrześniu 1939 roku 3 czołgów niemieckich przy użyciu tankietki TKS z 20 działem. Pojazdem kierował kapral Bronisław Zakrzewski. Całość zdarzenia miała miejsce podczas potyczki na skrzyżowaniu dróg między Pociechą a Janówkiem. W całej kampanii wrześniowej Orlik zlikwidował 13 niemieckich czołgów i był jednym z najskuteczniejszych pancerniaków.
Ruszam w dalszą drogę tzw. Graniczną Drogą. Las jest na tym odcinku wyjątkowo ładny, droga dosyć szeroka. Po drodze mijam rodzinę spacerującą z dzieckiem.
Za skrętem zaczyna się bardzo ciekawy odcinek szlaku. Jest to tzw. Kościelna Droga. Znaczną część tego odcinka szlaku przemierzam ścieżką biegnącą przez bagna.Po drodze znów turysta, tym razem rowerzysta odpoczywający nad bagnami.
Na koniec wchodzę na szosę i docieram nią do parkingu we wsi Palmiry. Z cmentarza szłam tu około półtorej godziny. Nie spieszyłam się zatem zbytnio. A na parkingu zatrzymuję się na dłuższą chwilę.
A napotkane mrówki były wyjątkowo ruchliwe tego dnia. Czerwone są jadowite chyba...?
Warto zwrócić uwagę na widok z mostku... w dniu wycieczki było tu dosyć dużo wody. Nie często tak tu jest.
Za mostkiem idę Sejmikową Drogą. Jest bardzo piaszczysta i szeroka. Równolegle do niej rowerzyści wyjeździli wąską ścieżkę rowerową. Niestety bardzo rozjeżdżają wydmy, które w tej okolicy są wyjątkowo wysokie.
Ot i proszę o wilku mowa a wilk tuż, tuż...
...pozostałość jakiegoś ogrodzenia. Idąc drogą w lewo znajduję taką samą parę słupów ceglanych. Jeśli ktoś wie, z jakiego powodu one tu się znajdują oraz co było w tym miejscu wcześniej, to proszę o informację.
A tę czerwoną strzałkę to już chyba pamiętacie z reportażu z zimowej wyprawy czerwonym szlakiem z Dziekanowa Leśnego do cmentarza palmirskiego. Kilka metrów dalej zaczyna się Długie Bagno i ciągnie się ono aż do cmentarza, a nawet dalej.
Za każdym razem jak tędy przechodzę przykuwa ono moją uwagę. W różnych jego miejscach zobaczyć można różne kolory roślinności i drzew oraz różne odcienie wody.
Na koniec docieram znów do Palmirskiej Drogi przy cmentarzu. Zatem zatoczyłam pętlę i wróciłam w okolice Polany Śmierci. Ostatni odcinek wycieczki, czyli szlak czerwony przeszłam w ok. 50 minut. Zatem całą pętlę pokonałam w 3 godziny i 10 minut.
Ruszam w dalszą drogę tzw. Graniczną Drogą. Las jest na tym odcinku wyjątkowo ładny, droga dosyć szeroka. Po drodze mijam rodzinę spacerującą z dzieckiem.
Na trasie spotkać można ładne okazy cisów oraz ciekawą
roślinność runa leśnego. To kolejny przejaw, iż wiosna zawitała na dobre do
lasu.
Docieram do
charakterystycznego miejsca - leśniczówki. Teren po prawej stronie drogi nazywany jest "Przy Orle". Kawałek za nią szlak styka się z szosą. Jest tu charakterystyczna kapliczka, za którą szlak skręca w prawo. Za skrętem zaczyna się bardzo ciekawy odcinek szlaku. Jest to tzw. Kościelna Droga. Znaczną część tego odcinka szlaku przemierzam ścieżką biegnącą przez bagna.Po drodze znów turysta, tym razem rowerzysta odpoczywający nad bagnami.
A po drodze napotykam kolejny symptom
wiosny...
A najładniejszy odcinek bagien za
chwilę... Woda w rozlewiskach wydaje się być prawie czarna. Całość terenu robi
duże wrażenie.
Po drodze można zauważyć ciekawe
drzewa, zagospodarowane przez jakieś istoty żywe, oraz bardzo stare,
próchniejące drzewa.
Pogoda niestety robi się coraz
bardziej pochmurna. Za to ścieżka, którą idę jest w bardzo dobrym stanie i
wygodnie się idzie. Co kawałek napotykam stare, zmurszałe lub spróchniałe
drzewa.
Kawałek przed miejscem skrzyżowania czarnego szlaku z szosą prowadzącą do wsi Palmiry zaczyna się Obszar Ochrony Ścisłej "Kaliszki". W zasadzie omijam jego teren, jednak jest możliwość obejścia dookoła tego O.O.S, cofając się kamienną drogą w stronę Łosiej Wólki i Kaliszek Dolnych. Ja po dotarciu do kamiennej drogi skręcam w prawi i niebawem przetnę szosę - Palmirską Drogę.
Za szosą znów wchodzę na obszar
bagienny, choć już nie tak imponujący jak na wcześniejszym odcinku szlaku. Za
to drzewa coraz bardziej zaskakują.
Szczególnie jeśli przyjrzeć im
się z bliska...
Na ostatnim odcinku szlaku czarnego znów spotykam rowerzystę. Za chwilę ścieżka będzie szła równolegle do szosy, tuż tuż, w okolicy wsi Palmiry. Na koniec wchodzę na szosę i docieram nią do parkingu we wsi Palmiry. Z cmentarza szłam tu około półtorej godziny. Nie spieszyłam się zatem zbytnio. A na parkingu zatrzymuję się na dłuższą chwilę.
O godzinie 12.50 ruszam w dalszą drogę. Tym razem szlakiem żółtym. Wieś Palmiry została założona w XIX wieku. Znana jest głównie z wojennych egzekucji dokonywanych przez hitlerowców na obywatelach polskich. Było ich 3o w okolicy. Przechodzę przez wieś ulicą Rataja, z której skręcam w las w Sejmikową Drogę. Prowadzi ona aż do Mogilnego Mostka.
Na żółtym szlaku poukładane są kratkowane płyty betonowe. Bardzo źle się po nich idzie, jeszcze gorzej jedzie rowerem, ale zapewne udogodnienie to jest zrobione dla aut. A napotkane mrówki były wyjątkowo ruchliwe tego dnia. Czerwone są jadowite chyba...?
Na dalszej trasie znów przechodzę przez teren bagienny, sądząc z opisu na mapie jest to Iwie.
Za mostkiem idę jeszcze kilkaset metrów i niebawem docieram do szlaku czerwonego, który styka się z żółtym szlakiem przy Mogilnym Mostku. Docieram tu po 30 minutach (licząc od parkingu we wsi Palmiry). Na lewo od mostku rozpościera się Obszar Ochrony Ścisłej "Sieraków". Warto zwrócić uwagę na widok z mostku... w dniu wycieczki było tu dosyć dużo wody. Nie często tak tu jest.
Za mostkiem idę Sejmikową Drogą. Jest bardzo piaszczysta i szeroka. Równolegle do niej rowerzyści wyjeździli wąską ścieżkę rowerową. Niestety bardzo rozjeżdżają wydmy, które w tej okolicy są wyjątkowo wysokie.
Ot i proszę o wilku mowa a wilk tuż, tuż...
Jak zwykle przy dłuższych trasach, kończy się bateria w moim aparacie fotograficznym i resztę zdjęć muszę robić telefonem. Zauważam dobry przykład na tzw. wędrująca sosnę, czyli sosnę, której korzenie są mocno odsłonięte z powodu sypkości piaszczystego podłoża. Nieopodal krzewy... cis czy jałowiec? - o to jest pytanie... :)
I znów wydmy... a niebawem charakterystyczne skrzyżowanie piaszczystych dróg. Trzeba uważać, by nie zgubić tu szlaku. Potem kawałek pod górkę......pozostałość jakiegoś ogrodzenia. Idąc drogą w lewo znajduję taką samą parę słupów ceglanych. Jeśli ktoś wie, z jakiego powodu one tu się znajdują oraz co było w tym miejscu wcześniej, to proszę o informację.
A tę czerwoną strzałkę to już chyba pamiętacie z reportażu z zimowej wyprawy czerwonym szlakiem z Dziekanowa Leśnego do cmentarza palmirskiego. Kilka metrów dalej zaczyna się Długie Bagno i ciągnie się ono aż do cmentarza, a nawet dalej.
Za każdym razem jak tędy przechodzę przykuwa ono moją uwagę. W różnych jego miejscach zobaczyć można różne kolory roślinności i drzew oraz różne odcienie wody.
Na koniec docieram znów do Palmirskiej Drogi przy cmentarzu. Zatem zatoczyłam pętlę i wróciłam w okolice Polany Śmierci. Ostatni odcinek wycieczki, czyli szlak czerwony przeszłam w ok. 50 minut. Zatem całą pętlę pokonałam w 3 godziny i 10 minut.
Do Truskawia schodzę już znaną ścieżką - czarnym szlakiem.
Zapraszam na kolejne reportaże z wycieczek.
Te słupy przy czerwonym szlaku,to pozostałość po przedwojennej wojskowej składnicy broni i amunicji. Kawałek dalej jest jeszcze jedna para takich słupów i widać nawet na nich ślady po pociskach karabinowych. Przed 2 wojną światową teren ten należał do wojska,a do tego miejsca prowadziły tory (chyba z Młocin). Zresztą idąc czerwonym szlakiem w stronę Cmentarza Palmirskiego można zauważyć charakterystyczne nasypy kolejowe,na których były tory kolejowe. Niemcy podczas wojny zbombardowali tę składnicę,a tory zdemontowali.
OdpowiedzUsuńDzięki za informację. Chyba wszystko wiesz o Puszczy
UsuńNie wszystko,ale sporo:) Podobno za tymi słupami w głębi lasu można spotkać jeszcze resztki fundamentów z przedwojennych budynków wojskowych. Ale nie wiem gdzie to dokładnie jest,bo trzymam się szlaków i nie schodzę z nich.
UsuńJednak tory do przedwojennej składnicy amunicji prowadziły z Dworca Gdańskiego. Szczegóły w artykule,do którego wklejam link:
OdpowiedzUsuńhttp://www.palmiry.eu/wojskowa-centralna-skladnica-amunicji-w-palmirach/