piątek, 10 lutego 2017

Szlakiem Pamięci cz. 1: Truskaw - Wiersze

Dziś byłam na 3,5 godzinnej marszrucie szlakiem pamięci. Początek trasy - Truskaw. Tym razem jednak szlak żółty, który znajduje się na lewo od polany wypoczynkowej i parkingu turystycznego w Truskawiu. 

Korzystając z pracowitości innego blogera pozwalam sobie - na przygotowanej przez niego mapce - pokazać trasę dzisiejszej wycieczki.
Źródło: http://puszczakampinoska.blogspot.com/2015/03/mapa-szlakow-puszczy-kampinoskiej.html

Dodam, że na tej trasie poszczególne odcinki szlaków mają swoje specyficzne nazwy. Szlak żółty na odcinku Truskaw-Zaborów Leśny to Truskawska Droga, następnie po skręceniu w prawo przy wielkich dębach zaczyna się Grobowa Droga, z której skręcę w lewo spory kawałek za Mogiłą Powstańców Styczniowych i wkroczę na Szlak im. Powstańców Warszawskich. Powrotny szlak czerwony natomiast to Warszawska Droga a czarny szlak dydaktyczny od Karczmiska do Truskawia to Droga Karczmiska.

Zatem ruszam żółtym szlakiem do Zaborowa Leśnego, dalej odwiedzę Mogiłę Powstańców z roku 1863, dalej dotrę do wsi Wiersze, gdzie znajduje się cmentarz wojenny żołnierzy AK. Stamtąd wrócę do Truskawia szlakiem czerwonym oraz czarnym. Czyli ostatecznie zatoczę pętlę i wrócę do punktu startu. 

Wyruszam o godzinie 13.00. Muszę się spieszyć by zdążyć przed zachodem słońca wrócić do Truskawia. Kilka fajnych widoków z początku trasy...
 Informacja techniczna: wszystkie zdjęcia w oryginalnym rozmiarze można zobaczyć klikając na zdjęcie umieszczone w tekście. 
W ten sposób można też obejrzeć wszystkie zdjęcia jedno po drugim klikając na powiększone zdjęcia z prawej strony.
                                                                      
Po drodze strumyk. Rzut okiem w obie strony za mostek...
Imponujące drzewo po drodze. Będzie takich jeszcze wiele... Podobnych w każdym razie.
Kampinoski Park Narodowy jest bardzo dobrze zorganizowany pod kątem turystyki pieszej i rowerowej. Po drodze można spotkać co jakiś czas miejsca do odpoczynku. Tu jedno z takich miejsc.
Miło było spotkać kilka osób na trasie. Niestety za cmentarzem powstańców będę już szła zupełnie sama, aż do czarnego szlaku, czyli dopiero w końcówce drogi powrotnej spotkam znów pieszych.
Park w zimie wygląda bardzo ładnie. Ma zupełnie inny urok niż latem i jesienią. Wydaje się nawet, iż zimą bezpieczniej się tam można czuć, gdyż jest większa widoczność dzięki brakowi liści u drzew liściastych i blaskowi bijącemu od śniegu.
Na tej trasie często są długie, proste odcinki. Dzięki temu mogę się czuć dosyć bezpiecznie, gdyż jest duża widoczność drogi zarówno przede mną, jak i za mną.
Znów oryginalnie wykrzywione drzewo...
Dochodzę do punktu odpoczynkowego a jednocześnie do rozwidlenia dróg. Oznakowania są wyraźnie. Nie należy się obawiać o pomylenie kierunków. Skręcam w prawo.  Po drodze mijam turystkę wracającą tą samą trasą.
Dalej znów szeroka prosta droga... Idę nią spory kawałek drogi.
Znów ciekawe krajobrazy dookoła. Latem chyba płynie tędy struga wody... Sprawdzę dokładnie w sezonie letnim. Jednak mostek na to wskazuje.
Docieram do kolejnego miejsca odpoczynkowego . Tu można nawet ognisko rozpalić. Przestrzeń jest duża i kilka stanowisk do odpoczynku.
Po drugiej stronie ścieżki obiekt Dyrekcji Kampinoskiego Parku Narodowego.
A tuż nieopodal, kawałek za tą polanką jest rozwidlenie tras. Ja skręcam na prawo idąc dalej żółtym szlakiem. Tablice informacyjne z opisem przyrody też napotykam dosyć regularnie. Przy okazji można się dokształcić w temacie przyrody kampinoskiej.
Te drzewa robią wrażenie... 
Ciąg dalszy marszruty przebiega przez ciekawe krajobrazowo tereny... Znów okolice cieków wodnych i tereny podmokłe...
...ciekawe drzewostany...
Droga cały czas szeroka z dobrą widocznością w przód i w tył. Na jednym z pagórków pierwsza atrakcja historyczna. Jest to Mogiła Powstańców z roku 1863. 14 stycznia 1863 roku w okolicy wsi Buda Zaborowska doszło do bitwy między powstańcami styczniowymi - oddział "Dzieci Warszawy" a wojskiem rosyjskim. Spoczywa tu prawdopodobnie 76 osób, kolejne 80 na cmentarzu parafialnym w Kampinosie, oraz 29 na cmentarzu parafialnym w Zaborowie.
Od 2012 roku, na terenie dawnego pola bitwy odbywa się Rajd Powstania Styczniowego. Odbywały się też inne imprezy np. Rajd Szlakiem Powstańców Styczniowych 1863 roku - rajd narciarzy biegowych w 2013 roku. Szczegółowy opis bitwy i dalszych zdarzeń można przeczytać na tablicy informacyjnej.
Upamiętnienie składa się z kamieni pamiątkowych...
...oraz Mogiły Powstańców.
Po obejrzeniu upamiętnienia wyruszam w dalszą drogę szlakiem żółtym. Droga nadal jest szeroka, jednakże niebawem czeka mnie skręt w wąską ścieżkę. Znów ciekawe drzewostany...
Gdy byłam tu pierwszy raz latem, to przegapiłam tę strzałkę i zgubiłam drogę, dlatego teraz uważnie jej wypatruję.  Wcześniej na długim odcinku ciągnęło się po prawej stronie ogrodzenie z cienkiej siatki, oddzielające zapewne młodnik. Strzałka informująca o konieczności skręcenia w lewo znajduje się zaraz po zakończeniu się ogrodzenia. Tym razem nie przegapiam... skręcam i zaczyna się długa wąska ścieżka prowadząca po okolicznych pagórkach.
Trochę mało przyjemnie iść tędy samej, ale trudno. Nie ma wyjścia. Upamiętniam na zdjęciach ścieżkę, na wypadek, gdyby ktoś chciał się na podstawie mojego opisu przygotować do własnej wyprawy w tę trasę.
Trasa jest dużo węższa niż pierwsza część prowadząca do Mogiły Powstańców.  Tym razem żadnych zwierzaków nie napotykam w lesie. Ścieżka ciągnie się i ciągnie... Jest kilka oryginalnych drzew po drodze.
Uwaga skręt w prawo... kawałek idę prosto i za chwilę...
... już z daleka dostrzegam znów strzałki oznajmujące skręt.
Tym razem w lewo na wąską ścieżkę, która będzie  się ciągnęła przez długi kawałek trasy. Po obu stronach gęsty las iglasty a w głębi, zwłaszcza po lewej stronie, pagórki.
Ciągle prosto i prosto wąską ścieżką. Zaczynam się zastanawiać czy ta dróżka kiedyś się skończy. Trochę stresująca trasa dla samotnej wędrowczyni. Czyżby strach mnie obleciał? :) Ale tylko malutki. Odwracam się za siebie. Pusto. Idę dalej już odważniej.
Jakaś odmiana w krajobrazie. Po lewej stronie polana na wzgórku. Niestety nie mam czasu zaglądać cóż tam ciekawego widać na górce. Muszę spieszyć się, by zdążyć wrócić przed zmrokiem.
Prosta droga się kończy. Znów kilka skrętów. Trzeba uważać na oznakowania. Najpierw w lewo, a za niedługo w prawo. Teren jakby lekko w kotlince. Dookoła pagórki lekkie.


Te drzewa robią duże wrażenie. Zwłaszcza to w głębi. Na skraju dróg, gdzie jest więcej światła gałęzie drzew się rozrastają i można spotkać ciekawe egzemplarze.

Jeszcze ostatni skręt w lewo i idę ścieżką wzdłuż szpaleru cisów. Po lewej stronie wzgórek na którym widać już upamiętnienie. Ścieżka otacza upamiętnienie łukiem od tyłu.
Wychodzę z lasu obchodząc górkę z upamiętnieniem prawie dookoła. Szlak żółty i czerwony zbiegają się tu. Dotarłam do cmentarza wojennego z czasów II wojny światowej, czyli celu dzisiejszej wyprawy. Zdjęcia z miejsca pamięci w drugiej części opisu wycieczki.



 Zapraszam do przeczytania i obejrzenia drugiej części opisu wyprawy.
                                   c.d..: Szlakiem Pamięci cz. 2: Wiersze - Truskaw



2 komentarze:

  1. Mnie też zimą lepiej spaceruje się po puszczy - lepsza widoczność i brak komarów;).
    Nie lubię prostych i długich odcinków na szlakach,są zbyt monotonne. Lubię jak szlak wije się wśród dużych drzew,biegnie skrajem wydmy lub wałem wydmowym. Lubię chodzić groblą przecinającą bagna,a także wspinać się na wysokie wydmy.
    Jeżeli chcesz sprawdzić,czy w korycie strumyka płynie woda,to proponuję to zrobić wiosną,gdyż latem dużo strumyków i cieków wodnych wysycha. A ten strumyk (ciek wodny),to zapewne jeden z dopływów Kanału Zaborowskiego.

    OdpowiedzUsuń