20
kwietnia 2017 roku odbyłam wycieczkę po Ścieżce Dydaktycznej
"Wokół Opalenia". Samą polanę znamy już z wcześniejszych
wycieczek. Należy dojechać do Wólki Węglowej następującymi środkami komunikacji
publicznej:
- autobus 110 z pętli autobusowej przy Metro Marymont - rozkład
- autobus 409 z Bródna Podgrodzie, który przejeżdża przez Wolę, Bielany, Metro Młociny (tylko w weekendy) - rozkład
lub dojechać
rowerem.
Źródło: http://puszczakampinoska.blogspot.com/2015/03/mapa-szlakow-puszczy-kampinoskiej.html
Jadąc
autobusem 110, należy wysiąść na przystanku
Energetyczna i podejść do przodu do tablicy informacyjnej
Kampinoskiego Parku Narodowego przy ulicy Rękopis lub na przystanku Akcent i przejść na drugą
stronę ulicy, gdzie jest początek szlaku
czerwonego (oznakowanie widać na słupie betonowym stojącym przy
przystanku powrotnym) i wejść na ten szlak.
Obie
z tych dróg prowadzą do początku ścieżki dydaktycznej a jednocześnie do czerwonego szlaku a jednocześnie do żółtego szlaku po stronie lewej od Polany
Opaleń, a także dojdziemy tak jednocześnie do zielonego
południowego szlaku rowerowego.
Jeszcze przed dojściem na początek
ścieżki dydaktycznej udaje się wypatrzeć postępy w nadchodzeniu wiosny,
spóźnionej trochę tego roku.
W miejscu, gdzie znajduje
się brama wejściowa na Polanę Opaleń, jednocześnie znajduje się początek
ścieżki dydaktycznej.
Warto wiedzieć, iż wszystkie
ścieżki dydaktyczne są znakowane zielonymi kreskami przerywanymi. Na drzewach
czy słupach należy zatem wypatrywać zielonej ukośnej kreski na białym tle.
Zatem zaczynamy wycieczkę
po Ścieżce Dydaktycznej "Wokół Opalenia". Plan ścieżki
dydaktycznej przedstawia poniższa mapka, przygotowana przez KPN. Ścieżka mierzy
4 km, a na jej trasie jest 19 tablic informacyjnych. W pobliżu ścieżki znajduje
się jedno z najwyższych wzniesień na terenie Parku - 105,9 n.p.m.
Początkowo wszystkie wspomniane
szlaki prowadzą tą samą drogą, ale my wypatrujemy ukośnych kresek na białym
tle. Przy okazji... jeszcze jedno drzewo. Interesujące jest, że różne drzewa i
krzewy różnie reagują na temperaturę w związku z czym, mają różny czas/tempo
wypuszczania liści.
Z poprzednich wycieczek znamy
już ten pomnik poświęcony Grupie AK Kampinos. Warto wspomnieć, że - jak informuje
tablica - we wrześniu 1939 roku na w Puszczy i na jej przedpolach poległo 9,5
tys. żołnierzy polskich, co stanowiło 15% strat bojowych Wojska Polskiego
poniesionych w czasie kampanii wrześniowej. Pomnik upamiętnia 28 stycznia 1944
roku. Po przeciwległej stronie drogi znajduje się dawna gajówka. W czasie
wojny znajdował się w niej konspiracyjny magazyn broni, przy którym zostało
zaskoczonych przez Niemców pięciu polskich żołnierzy. Jednemu udało się uciec, jeden zginął na miejscu a
3 Niemcy powiesili na balkonach domów przy ul. Leszno w Warszawie.
Zabudowania widoczne w tej
okolicy do osada Opaleń. Przechodzimy przez rampę i idziemy dalej. Po drodze
dostrzegam pierwszą ławeczkę. Jeszcze nie muszę z niej korzystać. Skręcam w
lewo...
...po drodze wypatruję to
i owo pośród żywych i obumarłych drzew...
Ścieżka jest tu bardzo
urokliwa. Drzewa tworzą nad nią niby baldachim. Po prawej stronie będą również
brzozy. Za chwilę dochodzę do kolejnej tablicy informacyjnej. Przy niej jest
wiele ciekawych okazów dębów. Niestety ciągle nie wypuściły liści. Na majówce
nadal dęby nie pokazywały zbytnio liści. Będzie zatem pretekst by tu powrócić
latem.
Na terenie Puszczy rosną 2 rodzime rodzaje dębów: szypułkowy (rośnie na glebach żyznych i
wilgotnych) oraz bezszypułkowy
(rośnie na glebach suchych, ubogich). Ponadto rośnie też pochodzący z terenów Ameryki dąb czerwony.
Dęby dochodzą tu do 25-30 m wysokości i 1 m średnicy pnia. Dożywają 200-300
lat. Poniższe zdjęcia prezentują kilka okazów tutejszych dębów.
Przy
dębach skręcam w lewo i wchodzę na część ścieżki przebiegającej przez las
olszowy. Powstawaniu takich lasów sprzyjają wilgotne gleby i bagna. Na terenie
Puszczy często można spotkać też łęgi jesionowo-olszowe. Olsy mają strukturę
kępkowo-dolinkową, zaś runo łęgu jest jednorodne.
Wracając
do ścieżki... przy olchach, po lewej stronie ścieżki znajduje się Jeziorko
Opaleń, na wprost jeziorka jest ławeczka, więc można tu przysiąść na
dłużej. Jeziorko jest pochodzenia sztucznego, jest raczej płytkie i w okresach
ciepłych zwykle wysycha.
Ścieżka dydaktyczna skręca
tu w lewo i otacza jeziorko, zatem zobaczymy je jeszcze z drugiej strony. Tym
razem miałam trochę szczęścia, gdyż udało mi się wypatrzeć kaczkę krzyżówkę.
Za jeziorkiem ścieżka
skręca w prawo i wyprowadza nas z lasu na polanę... są to motylowe łąki.
Żyją tu zagrożone wyginięciem gatunki motyli: modraszek telejus,
przeplatka aurinia, czerwończyk nieparek, czerwończyk fioletek.
Łąki sezonowo podmakają
toteż przechodzimy przez nie po drewnianych kładkach. Akurat w dniu wycieczki
nie było tu zbyt mokro, choć w rowach było sporo wody.
Przy zejściu z kładki
niestety było już błotnisto. zapewne za sprawą cieku wodnego zasilającego łąkę,
który tu akurat dopływał. Za to zawdzięczamy my ciekawy widok z kładki.
Po zejściu z kładki nad
ciekiem, ścieżka prowadzi kawałek między drzewami ale niebawem docieramy do
skrzyżowania ścieżek. Na drzewie widocznym na poniższym zdjęciu brakuje
niestety oznakowania o skręcie w prawo, toteż należy uważać tu, aby nie pomylić
ścieżek.
Wchodzimy teraz na teren,
który dawniej był obszarem rolnym, tzw. Uroczysko Opaleń. Od 1976 roku Kampinoski
Park Narodowy systematycznie wykupuje ziemie od prywatnych właścicieli, aby
powiększać teren zalesiony. Dotychczas wykupiono około 11 tysięcy ha ziemi.
Idąc dalej docieramy do
wydmy. Wydmy to stały element krajobrazu Puszczy, na równi z bagnami. Powstały
dzięki nawiewom wiatru między 14,7 tys. a 10,9 tys. lat temu. Najwyższe wydmy
powstały w starszym dryasie (okresie). Warto tu wspomnieć, iż wchodzenie na wydmy, a tym bardziej wjeżdżanie na nie
rowerami ma bardzo szkodliwe skutki, gdyż wydmy szybko niszczeją -
rośliny są wyrywane kołami rowerowymi a w efekcie wydmy niszczeją.
Jeszcze dalej dochodzimy
do Uroczyska Michałówka. Jeszcze na początku XX wieku uroczysko należało
do majątku Daszewskich. W 1959 roku weszło w skład KPN a w 1975 roku zostało
przeznaczone na wykup na rzecz skarbu państwa. Przy uroczysku przecinają się szlak żółty im.
Żeromskiego oraz szlak czerwony.
Jest tu również wiata ze stolikiem i ławeczkami dla turystów.
Jednak ścieżka dydaktyczna
przebiega teraz odrębną trasą i prowadzi nas wąską dróżką w las. Należy tu
uważać, gdyż oznakowanie w tym miejscu zawodzi.
Wiatę pozostawiamy po lewej ręce i wchodzimy między drzewa jakby na
przedłużeniu dotychczasowej drogi.
Wchodząc w głąb ścieżki na
tym odcinku wkraczamy na obszar silnie porosły sosnami. Kampinoskie sosny
osiągają do 30 metrów wysokości i dożywają 200-250 lat. Rosną na ubogich
glebach, toteż mają wąskie roczne przyrosty a to sprzyja wytwarzaniu żywicy,
zaś drewno jest twarde. W tej okolicy rosną sosny pospolite. Część z nich jest
pogięta w ciekawy sposób.
A kolejna tablica informacyjna
spotkana na trasie wycieczki poświęcona jest mrowiskom. Akurat jedno z nich
znajduje się tuz przy niej.Na terenach leśnych występuje 41 gatunków mrówek.
Najbardziej okazałe mrowiska tworzą mrówki rudnice oraz mrówki ćmawe.
Największe kopce osiągają 1,5 metra wysokości nad ziemią oraz 2 metry w głąb ziemi.
Przechodzimy dalej przez
las sosnowy z dodatkiem brzóz i docieramy do kolejnego pasa wydm widocznych
dzięki temu, iż akurat tędy przebiega linia wysokiego napięcia. Tu można
zaobserwować roślinność typową dla piaszczystych wydm i łąk, szczególnie
porosty - chrobotki,trawkę - szczotlichę siwą, i inne.
Po przejściu pod liniami
wysokiego napięcia znów wchodzimy w las. Na skraju widać pozostałości po
jakiejś konstrukcji metalowej. Jak już udało się dowiedzieć od życzliwego komentatora
mojego bloga, prawdopodobnie są to pozostałości dawnych wież obserwacyjnych.
Idąc dalej, natrafiamy na
rejon występowania gatunków obcych. Spośród gatunków obcych na terenie Puszczy
Kampinoskiej można spotkać: sosnę Banksa, dąb czerwony, czeremchę amerykańską,
robinię akacjową, klon jesionowy, tawułę. karaganę. W najbliżej okolicy można
dostrzec sosnę pospolitą i sosnę smołową, której szyszki są mniejsze i bardziej
"kolczaste".
Pomału docieramy do
głównych traktów przy Polanie Opaleń i zmierzamy do końca ścieżki dydaktycznej,
która się kończy na polanie.
Na jej skraju znów
wypatruję jakąś pozostałość budowlaną, być może resztki jakiegoś ogrodzenia
posesji z dawniejszych czasów.
Na koniec spojrzenie na
Polanę Opaleń. Im jest cieplej, tym polana ładniej wygląda. Niebawem ciężko
będzie znaleźć tu miejsce wolne, gdyż Warszawiacy chętnie spędzają tu wolny
czas, zwłaszcza w weekendy. Koniec kwietnia dał szansę na wypatrzenie ładnych
krzewów, które zaczynały kwitnąć.
O polanie warto dodać, iż
jest bardzo dobrze zagospodarowana pod kątem wypoczynku. Jest dużo stolików z
ławeczkami, wszystkie zadaszone. Jest też wielka wiata pod którą można
zorganizować wieloosobowy piknik. Pięknie drzewa na obrzeżach polany oraz
pośrodku niej.
Na polanie, na lewo od
dużej wiaty znajduje się kamień upamiętniający krwiodawców, tak jak cała
polana.
Na koniec przechodzę przez
polanę na skos, kierując się do początków żółtego szlaku, którym będę
wychodziła z lasu. Za każdym razem gdy tu jestem udaje mi się wypatrzeć coś
nowego. Tym razem jest to mini kapliczka na drzewie. Zastanawiam się jednak czy
umieszczanie wszędzie, gdzie się tylko da symboli religijnych, nie umniejsza im
powagi...
Ja opuszczam polanę żółtym
szlakiem, którym dojdę do ulicy Widokowej a dalej do przystanku autobusowego w
okolicy Cmentarza Północnego. Jednak można też przejść żółtym szlakiem przez szerokość polany i wyjść
tą sama drogą, którą wchodziliśmy na ścieżkę dydaktyczną, "łapiąc" autobus
110 na przystanku Akcent.
Rozkład jazdy
powrotnych autobusów:
Zapraszam na kolejne wycieczki.
Dęby,buki i graby wypuszczają liście na przełomie kwietnia i maja. W tym roku może się to opóźnić,ze względu na zimny kwiecień.
OdpowiedzUsuńW jeziorku Opaleń nawet zimą potrafi być mało wody. Tak było na przełomie 2015/2016 roku,gdy pierwsza połowa zimy okazała się sucha.
Pozostałości po konstrukcji betonowo - metalowej,to mogą być też pozostałości po masztach starej linii wysokiego napięcia,która została usunięta. Pobliska linia wysokiego napięcia jest nowa,więc możliwe,że bardziej opłacało się zdemontować starą linię i nową poprowadzić trochę z boku.
I dziękuję za określenie mnie życzliwym komentatorem. Zawsze to motywuje do dalszego komentowania:)
Świetna sprawa. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń