sobota, 18 listopada 2017

Z Truskawia do Wiktorowa jesienny spacer cz. 2

Zeszliśmy z kładek nad bagnami i przemierzamy puszczę w kierunku Wyględowa Górnego. Szlak nadal jest błotnisty, a za chwilę po lewej stronie zobaczymy rozlewisko. 
... otóż i ono... latem w tym miejscu jest katastrofalna ilość gigantycznych komarów.
Udawało się jeszcze zobaczyć jakieś jesienne grzyby. Liście niestety szybko brązowiały przez deszcze a szkoda...
Przemierzamy las dalej. Tym razem już oddalamy się na chwilę od bagien i maszerujemy przez iglasto-brzozowy odcinek lasu.
Znów jakieś grzyby...
Resztki śladów po cywilizacji :) Las w okolicy wygląda na zasadzony ludzka ręką, zatem można się domyślać, iż w tej okolicy było wcześniej jakieś prywatne gospodarstwo czy majątek ziemski.
Na trasie tej wycieczki napotykaliśmy często grupy turystów. A to rodziny a to większe grupy zorganizowane.
A tu już krzyżówka w rejonie Wyględowa Górnego. My idziemy dalej niebieskim szlakiem w Stronę Zaborowa.
Niebawem wchodzimy na groblę prowadzącą przez bagniste łąki. Krajobraz jesienią jest bardzo ciekawy, i nie ma komarów.
W niektórych miejscach stan wody był wyjątkowo wysoki. Tu akurat widzimy kanał.
Grobla ciągnie się dosyć długi odcinek. Jakość zdjęć się trochę pogorszyła, za to krajobraz wyładniał :). Być może dlatego, że wyszliśmy już z rejonu bagien.
Nareszcie dotarliśmy do Cmentarza Wojennego w Wiktorowie. To znak, że wycieczka zmierza ku końcowi małymi krokami.
Pomału wracamy na szlak. Przemierzamy ostatnie metry nim a za chwilę wyjdziemy obok łąki na szosę w Wiktorowie. Po drodze można wypatrzeć jeszcze znakowane drzewa.

Ot i skraj lasu. Jeszcze tylko kilkaset metrów musimy dojść szosą pod kościół w Zaborowie, przy którym jest przystanek autobusowy a także sklep spożywczy (otwarty też w weekendy).
Przy okazji, czekając na autobus do Warszawy, odwiedziłam jeszcze tutejszy cmentarz wojenny.


Do zobaczenia na kolejnych wyprawach. 


8 komentarzy:

  1. Zdjęcie z połamanym żelbetonowym słupem energetycznym jest dowodem na to,że dawniej na terenie Puszczy Kampinoskiej mieszkało dużo ludzi. Sporo pozostałości tych słupów można spotkać na terenie nieistniejącej już wsi Ławy,a także wzdłuż żółtego pieszego szlaku,między Granicą a Rzepową Górą.

    A teraz ciekawostka odbiegająca zupełnie od tematu tego odcinka. Idąc zielonym pieszym szlakiem od Granicy do Izabelina Leśnego,koło Dębu św. Teresy,prowadzi leśna droga (dostępna również dla samochodów). Schodząc ze szlaku zielonego przy tym dębie i skręcając w tę drogę w prawo,dochodzi się do Kapliczki św. Teresy,a dalej do nieistniejącej już wsi Bromierzyk,w której już chyba nie ma żadnego nawet opuszczonego domu. A teraz uwaga - na terenie tej nieistniejącej wsi podobno straszy. Tak przynajmniej twierdzą byli mieszkańcy tej wsi i okolicznych miejscowości. Bromierzyk nazywany był wsią wisielców,gdyż osoby odbierające sobie życie przez powieszenie,upodobały sobie do tego celu okolice tej wsi. Nawet część lasu w pobliżu Bromierzyka nazwano "lasem wisielców". Skopiowałem sobie nawet fragment artykułu,w którym są opowieści osób,które rzekomo słyszały odgłosy ludzi,rżenie koni,dziwne świetliste postacie. Artykuł ten jest dosyć długi,więc nie będę go tu wklejał. No chyba,że ktoś chce,to proszę dać znać w komentarzu. Koniecznie obejrzyjcie to:

    https://www.youtube.com/watch?v=PoIH_WWVr68

    OdpowiedzUsuń
  2. Zatem szanowna koleżanko Moniko - jeżeli będziesz chciała odbyć wycieczkę po Puszczy Kampinoskiej z "dreszczykiem emocji",koniecznie udaj się w okolice tej nieistniejącej już wsi;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To kolega musiałby mi towarzyszyć bo sama bym się jednak bała ;)

      Usuń
  3. W grudniu będę miał więcej wolnego czasu,więc w przyszłym miesiącu mogę towarzyszyć koleżance podczas takiej wycieczki:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O to dobrze, to musimy się jakoś "złapać" i wystartować razem do puszczy

      Usuń
  4. Wydaje mi się,że najlepiej będzie jak autorka tej strony poda swój adres mailowy,a ja odpiszę i wszystko ustalimy odnośnie tej wycieczki.

    OdpowiedzUsuń
  5. Może kolega wejdzie na stronkę www.manufaktura-rekodziela.pl tam jest nr tel do autorki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest tam i numer telefonu i adres mailowy. Wiadomość już wysłałem:)

      Usuń